poniedziałek, 27 maja 2013

Rozdział II

Nagle zadzwonił mój telefon.
-Przepraszam na moment -złapałam za komórkę i wyszłam na korytarz.
~Robert
    Luiza wyszła. Zacząłem przeglądać jej dokumenty na szafkach. Nagle dostrzegłem coś o nazwie : Album Luizy i Amelii ! Wziąłem do ręki, usiadłem na fotelu i zacząłem oglądać wszystkie zdjęcia. Były przeplatane. Raz Luiza, raz Amelia. Album bardzo mi się spodobał w sumie nie sam album ale jego zawartość więc pomyślałem, że Luiza nie domyśli się jak go sobie pożyczę i dokładniej obejrzę ( Zdjęcia z albumu dostępne w następnym poście ) . Szybko schowałem go do torby treningowej. Zaraz potem weszła Luiza. 
-Chciałeś mi coś powiedzieć. -przypomniała. mi.
-Taak..-wydłużyłem.
-Wal śmiało -uśmiechnęła się.
-Bo wiesz Luiza, ja chyba, tak myślę, czuję, że..-przeciągałem.
-Żeee ? -pytała.
-Że może jakąś imprezkę byśmy zrobili ? Dawno nie było hmm ? -skłamałem.
-W sumie czemu nie ! To gdzie i kiedy ? -zapytała.
-Może u Ciebie bo ja mam małe przemeblowanie -podrapałem się po głowie.
-Okej dzisiaj o 17:00 u mnie zawiadom chłopaków -oznajmiła.
-Nie ma sprawy..
   Wyszedłem już bez słowa. Stchórzyłem. Może dzisiaj na imprezie uda mi się jej to powiedzieć.
-Chłopaki ! -stanąłem na środku boiska.
-Słuchamy Cię Lewusku! -krzyknął Marco.
-Impreza dziś, 17:00, dom Luizy ! -powiedziałem stanowczo i zszedłem z murawy.
-Będziemy !-odparli spójnie.
   ~Luiza
   Cieszyłam się z tej imprezy. Dawno takiej nie było. W drodze powrotnej wstąpiłam do supermarketu, nie żałowałam pieniędzy. W moim wózku przeważały napoje, oczywiście alkoholowe. Kupiłam również przekąski typu Chipsy, Popcorn itp. i kiełbaski na grilla. Gdy wróciłam na zegarku spostrzegłam 16:30.
-Ameliaaa ! -krzyknęłam.

-Słucham Cię mała ! -odparła.
-Szykuj grilla i przekąski zaraz będą chłopaki jest impreza a ja troszkę za dużo czasu spędziłam w markecie -podrapałam się bo głowie.
-Nie ma sprawy a ty idź się przebierz -puściła mi oczko.
   Wzięłam szybki, naprawdę szybki prysznic i przebrałam się. Na dole zastałam już wszystko gotowe. Nawet Amelia była już przebrana. Chwilę po moim zejściu pojawił się Marco i Mario z Robertem.
-Siemaa ! -wparował Marco.
-Siema, siema ! -krzyknęłam.
-Hej !-uśmiechnął się Robert.
-Heej ! -podeszłam do niego.
~Robert
  Myślałem o tym aby szybko podłożyć gdzieś album Luizy.Nie doczytałem go do końca ale chyba musiałem go oddać.
~Luiza
   Po 2 godzinach wszyscy byli już dosyć pijani. Zaraz po Marco, Mario i Robercie, zawitali Piszczek z Ewką, Błaszczykowski z Agatą, Hummels z dziewczyną i Weidenfeller również z dziewczyną. Na prawdę lubiłam chłopaków jak i ich partnerki w sumie zaprzyjaźniłam się z Ewą, Agatą, Cathy, Lisą oraz z Sandrą dziewczyną Szczęsnego. Robert zapoznał mnie z nią i Wojtkiem.
   Poszłam na chwilę do pokoju. Zastałam tam nie kogo innego jak Lewandowskiego, siedzącego ledwo na fotelu i oglądającego mój album. Ale jak to się stało skoro trzymałam go w biurze? Sama nie wiem pewnie przez przypadek go zabrałam..
-Robert ? Co ty tu robisz? -zapytałam od razu.
~Robert
  Ale wtopa. Akurat oglądałem ostatni wpis. Czego się dowiedziałem! Dwa ostatnie wpisy utkwiły mi w pamięci .O matko ! Może pora wyznać jej co czuję...
-Przepraszam nie chciałem tak jakoś wyszło ! -szybko wyszeptałem.
-Mhmm dawaj ten album ! -uśmiechnęła się.
Była taka śliczna..
-Luiza..chciałbym Ci coś powiedzieć...-powiedziałem.
-Co takiego Lewusku ? -usiadła obok mnie.
-Bo wiesz ee...dzisiaj w biurze...to chciałem Ci coś powiedzieć..
-No i powiedziałeś ? -zapytała ironicznie.
-Nie do końca..zmyśliłem z tą imprezą -skrzywiłem minę.
-A więc co takiego miałeś mi do powiedzenie Robercie ? -zapytała z uśmiechem który nie znikał jej z twarzy.
-Bo wiesz co ? Ja chyba się...



1 komentarz:

  1. No i w takm momencie przerwac...coz ja tak samo robie no ale pominmy :D.Świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń